wtorek, 3 lipca 2012

O Budyniu słów kilka

Budyń

Wyluzowany rasta-judoka. Jak imię wskazuje jest jak budyń, rozlazły i leniwy, nawet kiedy bierzemy go na ręce przelewa się przez nie. Nic go nie rusza. Najedziesz mu fotelem na ogon... nie szkodzi, nawet nie zauważy. Będziesz go męczyć aż do przesady, trudno jakoś to przeżyje, ostatecznie zawsze może się podnieść i uwalić dwa kroki dalej, tuż za zasięgiem twoich ramion.
Ulubioną i wymyśloną przez niego zabawą jest kocie judo. Biegnie cichaczem za tobą kiedy idziesz, po czym obejmuje cię łapami za stopę i rzuca się na ziemię próbując obalić, w tym jakże heroicznym, lecz skazanym na niepowodzenie akcie.

Jest gadułą. Papla z każdego dostępnego powodu. Jeśli tylko zareagujesz na miauczenie rozpocznie z tobą długą i namiętną konwersację, z której żadne z was nic nie zrozumie, ale przynajmniej poćwiczycie struny głosowe.
Na wakacjach w innym mieszkaniu wymyślił i opatentował grę o nazwie "włącz światło w środku nocy", na szczęście tu nie ma już tej możliwości.

Krótko o kotach

Poznajcie bohaterów tego kociego dziennika. 
Oto Budyń, pan na włościach.

A to Morgana, która pojawi się u nas za dwa miesiące.